Dodaj produkty podając kody
CD - Ich Troje - live - Pol'and'Rock 2024
Opis
CD - Ich Troje - live - Pol'and'Rock 2024
Było tak. Michał Wiśniewski jako Ich Troje wysłał zgłoszenie na Eliminacje do naszego Festiwalu. Ekipa eliminacyjna, czyli my, muzyczne mądrale, nie potraktowaliśmy tego poważnie. Najnormalniej w świecie nie do końca wzięliśmy prawdziwość zgłoszenia na tapetę, a później, tak trochę z muzyczną mądrością w tle, pomyśleliśmy sobie, że Najpiękniejszy Festiwal Świata nie jest najlepszym miejscem dla Michała Wiśniewskiego. Obudziliśmy się dopiero wtedy, gdy sam Michał Wiśniewski, zapytany o to, jak odebrał niezakwalifikowanie się do Eliminacji, przyjął postawę, która mnie najnormalniej w świecie wzruszyła. Nie napiął się, nie strzelił focha, nie był w odróżnieniu od nas muzyczną mądralą, przyjął decyzję z pokorą, przyznając się do kilku innych momentów jego muzycznej kariery, gdy szanowne jury nie dało jemu i Ich Troje żadnej szansy. W takich sytuacjach potrafię zadziałać szybko, samodzielnie i wziąć na klatę całą odpowiedzialność za poczynione kroki. Tymi krokami był telefon do Dzikiego, który kumpluje się z Michałem i który uprzedził go, że będę dzwonił. Zadzwoniłem i w krótkich słowach zaprosiłem Michała na Festiwal, aby zagrał na Małej Scenie. W sumie jestem Prezesem Zarządu i pomysłodawcą Festiwalu, więc drugi telefon był do Bartka, podczas którego padło: „Michał gra na Festiwalu 3. sierpnia, ustaw mu czas, a ja to zakomunikuję”. O dyskusji, jaka wybuchła w Internecie pisać nie będę, bo odwiecznie jest taka sama, czyli najwięcej o Festiwalu wiedzą ci, którzy albo na nim albo nie byli nigdy, albo kiedyś, w zamierzchłych czasach, kiedy jeszcze nikt w domu nie marudził, mąż lub żona, aby ponownie na niego pojechać. Były też głosy pełne radosnej euforii. A jakie były fakty? Mała Scena dosłownie pękała w szwach. Mrowie ludzi, jakiego świat nie widział na Małej, czyli drugiej scenie, naszego Festiwalu. No może, kiedy Majka Jeżowska zawitała do nas w Kostrzynie. Profesjonalnie, z każdym centymetrem zawodowego show, Michał zaprezentował siebie, swoją kapelę, swój repertuar. Odśpiewany od deski do deski, bo to taki Festiwal. My go organizujemy, my go tworzymy, bo musimy wszystko, aby go zorganizować, zdobyć. Takie dwa bieguny muzycznego bytu okazują się najbardziej tworzyć klimat Najpiękniejszego Festiwalu Świata. Takie nieoczywistości, które nam, muzycznym mądralom, dały pstryczek w nos. I słusznie! Wszystkim słuchającym tego koncertu, wszystkim, którzy wraz z nami współtworzą Najpiękniejszy Festiwal Świata, życzę braku jakichkolwiek muzycznych furtek w głowie. Jakichkolwiek zamków obwarowanych jedynymi słusznymi dźwiękami. Miejmy głowy otwarte, bawmy się samym muzycznym zbiegowiskiem, dobrym nastrojem, dobrą zabawą, fantastycznym byciem wśród ludzi. Michał i Ich Troje potwierdzili, że hasło Najpiękniejszy Festiwal Świata jest - od pierwszej do ostatniej litery - prawdziwe i zobowiązuje nas do jeszcze większych szaleństw i otwartości na każdy ton każdej muzyki. Tu wszystko jest możliwe.
Siema, Jurek Owsiak